Piszesz teksty na strony internetowe lub treści na grafiki? A może tworzysz posty w mediach społecznościowych? Jeśli tak, to z pewnością zastawiasz się, jakich liter używać w nagłówkach? Czy skuteczniejsze są „WIELKIE” (majuskuły), a może lepiej sprawdzają się „małe” (minuskuły)? Mogłoby się wydawać, że rozmiar nie ma większego znaczenia, tymczasem różnice w odbiorze są bardzo duże. Zobacz, co i jak!
Wielkie litery w nagłówkach
Panuje przekonanie, że wielkie litery w nagłówkach sprawiają, że słowa odbierane są jako ważniejsze i brzmią poważnie oraz autorytatywnie. Jest w tym sporo prawdy. Co więcej, litery „drukowane” przyciągają uwagę odbiorców w ułamku sekund i od pierwszego wejrzenia kotwiczą w głowach odbiorców przekonanie, że patrzą właśnie na kluczowy komunikat. Jest jednak druga strona medalu, ponieważ duże („drukowane”) litery w nagłówkach:
- utrudniają czytanie ze zrozumieniem (nawet do 50% w porównaniu do liter „pisanych);
- utrudniają płynność poznawczą, czyli „automatyczne” przetwarzanie informacji;
- spowalniają czytanie (nawet o 40 słów na minutę w porównaniu do liter „pisanych”);
- kojarzą się z krzykiem i są często odbierane jako nachalne.
W związku z powyższym można przyjąć, że wielkie litery w pierwszym nagłówku lub treściach reklamowych to dobre rozwiązanie – pod warunkiem, że komunikat nie jest zbyt długi (do 6-7 wyrazów).
Małe litery w nagłówkach
Małe litery znacznie lepiej sprawdzają się w nagłówkach
- pełniących funkcję śródtytułów;
- jeśli hasło / slogan jest długi;
- jeśli zależy nam by tekst był bardziej czytelny i łatwy do przyswojenia;
- gdy chcemy kreować przyjazny i mniej formalny wizerunek;
- gdy chcemy budować cieplejsze relacje z odbiorcami.
Warto podkreślić, że pierwsza wielka litera w nagłówku przyśpiesza czytanie aż o 18,9% (wg badań prezentowanych przez D.E Whitemana w książce „Cashvertising”!
Inni przeczytali także :